„Jest taki gulasz – taki uniwersalny gulasz „na winie”,
co się nawinie, to do gara.
co się nawinie, to do gara.
Nie powiem ci, z czego jest zrobiony. Sam zgadniesz.”
John Steinbeck
Aż któregoś dnia kupiłam książkę. Książka na tle innych wydawnictw prezentująca się nader skromnie, bez zdjęć. Ale te przepisy, te opowieści ! „Kuchnia Neli” autorstwa Anieli Rubinstein jest jedną z moich ulubionych.
I właśnie w tej książce znalazłam przepis na gulasz. Jedyne, z czego na początku zrezygnowałam to kminek. Mam wrażenie, że jeszcze nie dorosłam do tej przyprawy. Potem dochodziły dalsze modyfikacje. Produkt finalny jest moją wersją „Gulaszu z kminkiem”. Zachęcam do wypróbowania obu przepisów.
Moja wersja gulaszu wołowego z czerwonym winem prezentuje się jak na zdjęciach. Nie zagęszczam niczym sosu. Jedyny zagęszczacz to mąka, którą oprószymy mięso.
Mięso kroimy na równe kawałki, na patelni rumienimy je porządnie. Oprószamy mąką. Przekładamy do garnka z cebulą. Na patelnię wlewamy wino, czynność ta ma swoją nazwę „deglasowanie”, pozwala na zebranie smaków, które pozostały na patelni.
Wino i wodę wlewamy do garnka. Przykrywamy i gotujemy do miękkości mięsa. Może to zająć około 2 godzin.
Składniki :
Kilogram lub półtora wołowiny (u mnie karkówka wołowa)
Olej i masło do smażenia
Mąka do oprószenia mięsa
Pół kilograma cebuli niezbyt drobno pokrojonej
2 łyżeczki papryki słodkiej
2 łyżeczki papryki ostrej
Sól i pieprz do smaku
2 liście laurowe
Łyżeczka suszonego lubczyku
4 ząbki czosnku (w plasterkach)
Szklanka czerwonego wytrawnego wina
Szklanka wody
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz