„Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.
Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.”
Henryk Jerzy Chmielewski
Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.”
Henryk Jerzy Chmielewski
Ja naprawdę wiem, że marzec to nie jest sezon na paprykę. Ale czasami, nawet lista zakupów i zdrowy rozsądek to za mało... Kiedy w warzywniaku pyszni się stos czerwonej papryki i to w całkiem rozsądnej cenie, człowiek po prostu musi ją kupić. A kiedy jeszcze rodzina dokłada kolejne sztuki mówiąc : „Upiecze się…”.
Taka pieczona papryka to jest u nas w domu hit. Kremowa, słodka. Świetna do kanapek, albo po prostu jako przystawka. Czasem zastępuje nam warzywa do obiadu. Najlepsza jest oczywiście w sezonie, ale i teraz był to bardzo dobry pomysł.
Paprykę pozbawiamy gniazd nasiennych i dzielimy na około 6 lub 8 części. Na blasze z piekarnika kładziemy papier do pieczenia, skrapiamy go lekko oliwą. Na papierze skórką do góry układamy kawałki papryki. Pieczemy przez około pół godziny w 180 stopniach. Pod koniec skórka powinna lekko falować od gorąca, jeśli część się przypiecze, a nawet spali to nic złego.
Po tym czasie przygotowujemy torebkę foliową. Do torebki przekładamy gorącą, upieczoną paprykę. Kiedy papryka trochę przestygnie, wyjmujemy ją z torebki i obieramy ze skórki. W idealnych warunkach skórka schodzi praktycznie sama. Kiedy indziej trzeba się trochę napracować.
Po tym czasie przygotowujemy torebkę foliową. Do torebki przekładamy gorącą, upieczoną paprykę. Kiedy papryka trochę przestygnie, wyjmujemy ją z torebki i obieramy ze skórki. W idealnych warunkach skórka schodzi praktycznie sama. Kiedy indziej trzeba się trochę napracować.
Ja przekładam jeszcze lekko ciepłą paprykę do słoika i zalewam oliwą z oliwek. Może tak stać i cieszyć nas dłużej. Paprykę podajemy z pokruszonym serem feta. Możemy ją zawinąć w roladki z serem w środku i spiąć wykałaczką. Bardzo fajnie smakuje makaron z pieczoną papryką, czosnkiem i parmezanem. Jedna papryka i ile możliwości. Polecam.
Składniki :
Dwa kilogramy czerwonej papryki
Oliwa z oliwek
Ser feta
Składniki :
Dwa kilogramy czerwonej papryki
Oliwa z oliwek
Ser feta
P.S. W prawie cytatu, nie mogłam się oprzeć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz